Jeszcze do niedawna nieodłącznym elementem prawie każdego mojego zestawu były tenisówki. Oczywiście głównym tego powodem była wygoda, ponieważ przeważnie wszędzie łażę na nogach :p
Dzisiaj wybrałam jedne z moich ulubionych- satynowe tenisówki z Promodu. Do tego eleganckie spodnie (Stradivarius) i marynarkę z zaznaczonymi ramionami (H&M). Torebka na złotym łańcuszku z Reserved i Orsay'owskie złoto- brązowe okulary uzupełniły 'elegancki luz' :)
Chyba każdy w domu ma cichobiegi!:) nawet w podstawówce się śmigało w biało czarnych trampexach:) gdyby Twoje były w rozmiarze 46 to też bym sobie pochodził:P
OdpowiedzUsuńA Ja to bym się z chęcią z panią umówił na kawe:)
OdpowiedzUsuńŚwietne trampeczki! :)
OdpowiedzUsuń